KOREAŃSKI RYTUAŁ PIELĘGNACJI │ 10 kroków

Koreański rytuał pielęgnacji

O tym, że warto dbać o swój wygląd wie z pewnością każda z nas. Piękne paznokcie, fryzura niczym po wyjściu z salonu fryzjerskiego, dobrze zrobiony makijaż. Ale czy to wszystko? A co z naszą twarzą? 

Do niedawna uważałam, że nic groźnego nie może się stać, gdy raz na jakiś czas nie zmyję makijażu na noc - przecież ewentualnie wytrze się w poduszkę, a ja wstanę rano, umyję twarz i będę piękna i wiecznie młoda! W ogóle nie zauważałam (albo nie chciałam) tego, co dzieje się z moją cerą po takim jej potraktowaniu. Niejednokrotnie ludzie w moich kręgach wołali za mną "Jesteś chora?", "Chyba się nie wyspałaś!", "Wyglądasz naprawdę źle!", a ja nie wiedziałam o co im chodzi... Moja cera wyglądała szaro, była widocznie zmęczona, oczy były podpuchnięte, a śińce 300 razy bardziej widoczne!
O koreańskim rytuale pielęgnacji nie miałam zielonego pojęcia, aż do momentu gdy natknęłam się na pewien poradnik w Empiku - całkiem przypadkowo! Mowa oczywiście o "Sekretach urody Koreanek" Charlotte Cho. W tamtej właśnie chwili coś mnie tknęło. A może by ją kupić? Przyznam szczerze, że do kupna zachęciła mnie najbardziej ta przeurocza okładka i słodkie obrazki w środku - gdy je zobaczyłam, od razu poszłam do kasy.

Koreański rytuał pielęgnacji

Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia! Wciągnęła mnie na tyle, że byłam w stanie zapomnieć o wszystkich istotnych sprawach dnia codziennego. Po zakończeniu lektury spojrzałam w lustro - O MATKO! CO JA SOBIE ZROBIŁAM?! Wiedziałam, że jest to czas, w którym trzeba coś zmienić!

Jak sama nazwa wskazuje cały ten koreański rytuał pochodzi z Korei. Tamtejsze kobiety bardzo dużo czasu poświęcają na dbanie o swoją cerę - nie bez powodu! Przecież oczywistym jest (teraz wiem to i ja), że im intensywniej będziemy dbać o naszą skórę, tym dłużej pozostanie ona piękna i młoda! Może już bez zbędnego przedłużania :) Przejdźmy do sedna!

Koreański rytuał pielęgnacji w 10 krokach

  1.  Kosmetyk do demakijażu i olejek myjący
  2.  Kosmetyk myjący na bazie wody
  3.  Kosmetyk złuszczający
  4.  Tonik
  5.  Esencja
  6.  Ampułki, koncentraty i serum
  7.  Maseczka w płachcie
  8.  Krem pod oczy
  9.  Kosmetyk nawilżający
  10.  Emulsja z filtrem przeciwsłonecznym

Teraz pewnie myślicie sobie "O nie, nie! To nie dla mnie! Miałabym robić to wszystko codziennie? Ja nie mam na to czasu!" Muszę Was uspokoić. To prawda, większość kroków powtarza się codziennie, a nawet dwa razy dziennie, ale pozostałe raz, dwa razy w tygodniu. I spokojnie! Cały ten rutuał nie zajmuje więcej niż 10 minut (gdy wyrobisz sobie nawyk będzie trwało to o wiele krócej!). Poza tym, nie ma takiego wytłumaczenia - nie mam na to czasu. Uwieżcie mi, ja też nie miałam. Wolałam spać 5 minut dłużej niż dać mojej skórze trochę przyjemności, za którą - prędzej czy później - podziękuje!

Zacznijmy więc od początku! 

Kosmetyk do demakijażu i olejek myjący

Nasz rytuał zaczynamy od dokładnego oczyszczenia twarzy. Gdy mamy makijaż (szczególnie ten mocny) niezbędny okaże się kosmetyk do demakijażu. Do tego celu można użyć delikatnego płynu micelarnego bądź chusteczki nasączonej olejkiem myjącym. Zmywamy to, co usunąć najgorzej - tusz do rzęs, mocne pomadki czy ciężkie podkłady. Po demakijażu twarzy przychodzi czas na mycie olejkiem myjącym. Jest to istotny krok, ponieważ oczyszcza pozostałości po makijażu, wytworzone sebum czy inne tłuste zanieczyszczenia.
Masz tłustą cerę i nie chcesz potraktować jej dodatkowo czymś tłustym? Przypomnij sobie lekcje chemii. Są tłuszcze rozpuszczalne w wodzie i te, które rozpuszcza tylko inny tłuszcz. Wniosek? Sama woda nie wystarczy, by pozbyć się tego wszystkiego, co "oddała" nasza cera w ciągu dnia. Wbrew powszechnej opinii osoby o tłustej cerze również powinny korzystać z olejków myjących. Bez obaw - nie zapcha Waszych porów i nie pozostawi tłustego filmu.


Koreański rytuał pielęgnacji
kosmetyk do mycia twarzy to La Roche-Posay Effaclar
olejek myjący to Bielenda  Argan Cleansing Face Oil


Kosmetyk myjący na bazie wody

Pora umyć twarz drugi raz. Zapytasz pewnie "Co? To jakiś żart? Przecież dopiero to zrobiłam!". Nie, to wcale nie żart. Owszem, oczyściłaś swoją twarz z tego, co najgorsze (makijaż, sebum, brud), ale jeszcze sporo pozostało. Po drugim myciu Twoja twarz będzie na pewno odpowiednio czysta!

Kosmetyk złuszczający

Mowa oczywiście o złuszczaniu martwego naskórka. Istnieją dwa sposoby złuszczania: mechaniczne i chemiczne. Mechaniczne to na przykład peeling (peelingu nie powinno się stosować, gdy masz cerę wrażliwą, suchą bądź jeśli masz świeże wypryski).



     "W kosmetykach złuszczających szukaj takich składników jak cukier, jojoba lub owies, bo są dość łagodne dla skóry. Peelingi z orzechów lub pestek moreli, choć są popularne, posiadają granulki, które mogą mieć ostre krawędzie i uszkodzić twoją cerę."

Koreański rytuał pielęgnacji
L'Oréal Paris Sugar Scrubs peeling oczyszczający

Złuszczanie chemiczne to pozbywanie się martwego naskórka za pomocą enzymów lub kwasów, które wnikają głeboko do porów i je oczyszczają (niestety martwe komórki znajdują się także głęboko w porach). 

Skórę należy złuszczać raz lub dwa razy w tygodniu, zwracając szczególną uwagę na miejsca, w których masz najwięcej wągrów.


Koreański rytuał pilęgnacji
L'Oréal Paris Sugar Scrubs peeling oczyszczający

Tonik

Kolejnym i bardzo ważnym krokiem pielęgnacji (nie tylko koreańskiej) jest tonizowanie. Preparat ten pzygotowuje cerę na skuteczne wchłanianie kolejnych substancji , usuwa resztki zanieczyszczeń oraz regeneruje ochronną barierę skóry (przywraca odpowiednie pH). 
Tonik można nakładać na kilka sposobów. Zwilż płatek kosmetyczny płynem i przetrzyj nim twarz i szyję. Możesz również wklepać go dłońmi, dzięki czemu zaoszczędzisz swojej skórze niepotrzebnego tarcia. Fajnym sposobem jest również tonik z atomizerem - spsikujesz nim twarz i czekasz aż weschnie! Proste, prawda?

Koreański rytuał pielęgnacji
Ziaja oczyszczanie skóry normalnej, tlustej i mieszanej; liście manuka

Esencja 

Koreanki wierzą, że jest to najważniejszy krok całego rytuału. Esencje są dosyć płynnymi preparatami, które w większości przypadków zawierają aktywne składniki. W zależności od rodzaju esencje mogą: nawilżać, rozjaśniać i/lub ujędrniać, wyrównywać koloryt oraz redukować widoczność zmarszczek. Najlepszym sposobem aplikacji jest delikatne wklepanie produktu w skórę całej twarzy (nie zapomnij o szyi i dekolcie!). Używaj rano i wieczorem.

Koreański rytuał pielęgnacji
Bielenda Esencja w perłach Zielona Herbata
Bielenda Serum różane

Ampułki, serum i koncentraty

Choć noszą różne nazwy to działają podobnie. Mają dość gęstą konsystencję oraz większą dawkę składników (niż esencje). Zazwyczaj stosuje się je miejscowo i na konkretne problemy (na przykład na przebarwienia). Tak jak w przypadku esencji wylej kilka kropel na ręce i delikatnie wklep je w wymagające tego okolice. Stosuj dwa razy dziennie, chyba, że producent zaleca inaczej.

Maseczka w płachcie

Moim zdaniem najprzyjemniejsza część całego rytuału! Ten, kto wymyślił maseczkę w płachcie powinien dostać Nobla kosmetycznego! 😆
Czym właściwie jest ta cała maseczka w płachcie? Otóż jest to kawałek bawełnianego materiału w kształcie pasującym do naszej twarzy z dziurami na nos, oczy i usta. Jest ona nasączona (bardzo bogoto) esencją. Stosuje się ją raz lub dwa razy w tygodniu (jeśli masz suchą skórę, możesz robić to częściej), zaraz po oczyszczaniu i tonizacji. Maseczkę stosuje się zamiast kosmetyku nakładanego po tonizowaniu, ale przed nawilżaniem. 
Jak używać masek w płachcie? Oto kilka kroków, aby móc cieszysz się tym całym dobrem, które dostajemy od tego produktu.

  1. Po otwarciu maseczki od góry wyjmij ją ostrożnie. Uważaj! Może ociekać z nadmiaru esencji.
  2. Jeśli maseczka jest pokryta folią zabezpieczającą - koniecznie ją ściągnij. Jeśli na opakowaniu nie jest zaznaczone, którą stroną nakładać maseczkę, zrób to z którejkolwiek strony. Delikatnie rozłóż materiał i umieść go na twarzy, dopasowując otwory na oczy, usta i nos (muszą znaleźć się tam, gdzie powinny - to oczywiste). 
  3. Zanim wyrzucisz opakowanie wylej na ręce nadmiar esencji i wetrzyj ją w szyję, dekolt, ramiona czy ręce. Esencja jest tak dobra dla skóry, że nie powinna się marnować ani kropla!
  4. Czas na relaks! Zdejmij maskę nie później niż jest to zaznaczone na opakowaniu (około 15-20 minut). Jest to bardzo ważne, ponieważ maseczka ściągnięta w nieodpowedniej chwili może zrobić więcej złego niż dobrego! 
  5. Po ściągnięciu płachty wyrzuć ją. Nie zmywaj pozostałości esencji z twarzy (chyba, że jest to zaznaczone) - poczekaj aż wszystko spokojnie się wchłonie!
Koreański rytuał pielęgnacji
Maseczki w płachcie

Krem pod oczy

Skóra wokół oczu jest najdelikatniejsza i najcieńsza na całęj twarzy. To właśnie w tym miejscu widać Twój wiek - cienie pod oczami, opuchliznę czy kurze łapki. Odowiednio dobrane kosmetyki pomogą Ci zadbać o skórę w tym miejscu. Kremy pod oczy przypominają ampułki, ale stężenie czynników sprzyjających odpowiednią pielęgnację jest o wiele wyższe. 
Nie zapominaj o tym miejscu. Stosuj kremy codziennie rano i wieczorem, delikatnie wklepując je w okolice oczodołu i powiek małym palcem. 


Koreański rytuał pielęgnacji
Flos Lek żel pod oczy na sińce i obrzmienia
Krem nawilżający na dzień L'Oréal Paris Hydra Active 3
Regenerujący krem na noc Soraya Magia olejków

Kosmetyk nawilżający

Są to kosmetyki najcięższe (bardzo tłuste), dlatego nakłada się je na samym końcu pielęgnacji, zwłaszcza na noc. Spokojnie możesz nakładać mocno odżywiające kosmetyki bo to właśnie w nocy skóra regeneruje się najmocniej! Raz na jakiś czas (bądź w zimę) zastąp krem odżywczy mocno natłuszczającym :) Efekt? Nawilżona i gładka cera z rana :)
Kremy nawilżające w dzień powinny być zastąpione produktami z filtrem UV.

Emulsja z filtrem przeciwsłonecznym

Chyba nie muszę wyjaśniać zbyt wiele, prawda? Oczywistym jest, że słońce mocno wpływa na proces starzenia się naszej skóry, powoduje przebarwienia, wysusza ją. Ważnym krokiem w pielęgnacji jest nakładanie emulsji z filtrem przeciwsłonecznym na koniec rytuału. Regularne używanie tego produktu może przynieść naprawdę wiele dobrego. Twoja skóra kiedyś Ci za to podziękuje! 


Uff! Udało Nam się przebrnąć przez cały ten proces. I jak? Nie taki diabeł straszny jak go malują, prawda? 
Jeśli chodzi o moją cerę to odkąd mam większą świadomość tego co robię zauważyłam ogromną różnicę. Moja buzia nie jest już sucha, jest mniej zaczerwieniona a co najważniejsze widać, że jest bardziej promienna! Nie żałuję, że kupiłam wtedy "Sekrety urody Koreanek". Był to dla mnie moment wielkich zmian, większej świadomości i większego zaangażowania w to, co robię. 
W tym poście znajdziecie tylko część tego, czego ja nauczyłam się od Charlotte Cho. Szczerze i z całego serca polecam Wam ten poradnik - może i Wasze poglądy pielęgnacyjne ulegną zmianie - na lepsze?

Dajcie znać co myślicie o całym tym szale na koreański rytuał. Stosujecie go? A może u Was się coś nie sprawdziło? Koniecznie piszcie w komenatrzach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 kocimiętka│beauty blog , Blogger