DENKO KOSMETYCZNE #1/2018│zużycia kosmetyczne + krótkie recenzje
Chciałabym rozpocząć serię wpisów o nazwie "Projekt denko". Ten pomysł chodzi mi po głowie już w sumie od początku istnienia bloga i w końcu nadszedł czas na jego realizację!
Dziś chciałabym pokazać Wam to, co ostatnio udało mi się wykończyć. Pierwsze denko będzie typowo pielęgnacyjne, ponieważ w ostatnim czasie nic kolorowego mi się nie skończyło. Zapraszam do czytania!
Neutrogena Hydro Boost Creme Gel
Jeden z fajniejszych kremów jakie stosowałam - miał kremowo-żelową konsystencję, szybko się wchłaniał i nie zostawiał tłustej warstwy. Stosowałam go na dzień jako lekki krem nawilżający pod makijaż i spisał się świetnie! Co najważniejsze super nawilżał, a to przecież istotne w kremach nawilżających. Jestem pewna, że kiedyś do niego wrócę!
L'Oréal Paris Sugar Scrubs (peeling oczyszczający)
Jego największym plusem był zapach kiwi! Za każdym razem, gdy nakładałam go na twarz miałam ochotę go zjeść! Jako peeling spisał się dość przeciętnie. Nie zauważyłam, aby jakoś super oczyszczał moją twarz, ale na pewno widocznie ją rozjaśniał. Nie wiem czy kupiłabym go drugi raz. Chyba, że dla tego zapachu...
Fajny, łagodny żel pod prysznic, delikatnie się pieni, więc pianoholicy mogą być zawiedzeni. Jak sama nazwa wskazuje jest to w 92% aloes, więc jego zapach też jest intensywny (ale nie drażniący). Żel jest delikatny, nie podrażnia, nie uczula. Mógłby być fajnym ratunkiem dla poparzonej słońcem skóry. Być może jeszcze kiedyś się na niego skuszę.
Bielenda Argan Cleansing Face Oil
Przyznam szczerze, że jestem bardzo zadowolona z działania tego olejku. Stosowałam go po zmywaniu makijażu - aby jeszcze lepiej oczyścić skórę twarzy z pozostałości po całym dniu i rano, by zmyć resztki ciężkich kremów nakładanych na noc. Jako domywanie makijażu spisywał się świetnie! Zdarzało się, że pomijałam demakijaż płynem micelarnym i od razu myłam twarz tym olejkiem i muszę przyznać, że naprawdę bardzo dobrze radził sobie z oczyszczaniem! Nie pozostawiał tłustej warstwy na skórze i delikatnie ją wygładzał. Skóra po nim nie była napięta ani się nie błyszczała. W przyszłości na pewno do niego wrócę!
Mixa Dwufazowy płyn do demakijażu Optymalna Tolerancja
Zanim zaczęłam stosować ten płyn myślałam, że zmywanie makijażu jest jakąś tragedią! Każdy płyn micelarny/ mleczko do demakijażu, które dotychczas testowałam nie dawało sobie rady tak, jak ten z Mixy! I naprawdę zmywa wodoodporny makijaż! Niestety znalazłam też jego minus. Pojemność! Jest to tylko 125ml, a w moim przypadku to naprawdę mało! Jeśli nie znajdę nic równie dobrego w większej buteleczce na pewno będę musiała zrobić spory zapas tego płynu micelarnego, bo jest naprawdę świetny!
Bielenda Żel micelarny Zielona Herbata do mycia twarzy
Do tego produktu prawdopodobnie już nie wrócę. Nie zauważyłam, żeby działał jakieś cuda na mojej twarzy, wręcz przeciwnie - po jego użyciu miałam bardzo nieprzyjemnie ściągniętą i suchą skórę. W sumie to co było w nim fajne to tylko zapach - zielona herbata jest naprawdę mocno wyczuwalna.
Holika Holika Shower Gel Aloe 92%
GUHL Repair & Balance Shampoo (szampon odbudowujący)
Bardzo fajny szampon o niebiańskim zapachu (miód manuka i mleko). Przy każdym użyciu miałam wrażenie, że jestem w jakimś ekskluzywnym salonie fryzjerskim... W dodatku włosy pachniały tak długo i intensywnie... Ja stosowałam go na zmianę z delikatniejszym szamponem, ponieważ ten jest bardzo silnie myjący. Tak naprawdę i tak musiałabym na jakiś czas zastąpić go jakimś innym szamponem, ponieważ włosy szybko się do niego przyzwyczajają.
Włosy po nim, nie dosyć, że pięknie pachną to są miękkie, delikatne, nawilżone i jędrne. Dużym minusem jest to, że w Polsce jest ciężko dostać produkty GUHL stacjonarnie. Ja na co dzień mieszkam w Niemczech więc mam do niego stały dostęp. Na pewno będę go jeszcze kupować!
Na dziś to już wszystko. Mam nadzieję, że prędko wykończę następne kosmetyki i niebawem pojawi się kolejny post z tej serii. Mam nadzieję, że spodobają Wam się posty z tej kategorii.
A co Wam udało się ostatnio wykończyć? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!
Uwielbiam denka. Mam teraz mleczko micelarne z Mixa, zmywa dobrze, ale mam wrażenie, że moja skóra go nie lubi i powstają mi od niego niedoskonałości, więc je odstawiłam.
OdpowiedzUsuńteż je miałam, u mnie też niestety się nie sprawdziło
UsuńBardzo lubię ten olejek z Bielendy. Reszty kosmetyków nie używałam.
OdpowiedzUsuńwidzę, że olejek skradł nie tylko moje serce :)
Usuńzdecydowanie nie! testowalam go i bardzo mi przypadl do gustu
UsuńŚwietnie! :)
UsuńHolika Holika Shower Gel Aloe 92% wpisuję na listę zakupową:)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńja znam tylko olejek z Bielendy, ale resztę chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńNiektóre kosmetyki naprawdę polecam :)
UsuńZ Twojego denka najbardziej zaciekawiła mnie ta maska o zapachu kwi ;)
OdpowiedzUsuńto jest peeling :)
UsuńBielenda Argan Cleansing Face Oil - też chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSzampon odbudowujący wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dobry! :)
UsuńDobrze, że się dowiedziałam coś o tym peelingu Loreal-a bo czaiłam się na niego... Jednak lepsze naturalniejsze, część z Twoich kosmetyków też zahaczam ;)
OdpowiedzUsuńTeż planuję przerzucić się na te naturalne :)
UsuńJa też ostatnio zabrałam się za wykończenie zapasów :)
OdpowiedzUsuńCzasami kupujemy tyle, że potem ciężko jest to wykończyć :)
UsuńPrzypadł nam do gustu szampon z miodem
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWłasnie będę się wybierać na kosmetyczne zakupy :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zakupy się udadzą i będą to same perełki :)
UsuńCałkiem ładne denko :) szkoda że żel się nie sprawdził, lubimy kosmetyki z zieloną herbatą
OdpowiedzUsuńTeż miałam nadzieję, że się sprawdzi :)
Usuńspore to denko :)
OdpowiedzUsuńtroszkę się nazbierało buteleczek :)
UsuńNie używałam w sumie niczego z tych kosmetyków (a przynajmniej tak mi się wydaje), ale aloesik wiele osób chwali i poleca!
OdpowiedzUsuńtak, to prawda :)
UsuńBardzo lubię tą serię, więc cieszę się, że i u Cb będę mogła ją czytać :) Tym razem jednak nic nie znam.
OdpowiedzUsuńZachęcam do testowania :)
Usuń